Składniki kosmetyków, których należy unikać w ciąży

Zrecenzował: Dr. Preet B

·

5 min czytania

·

28 mar 2025

Ciąża często wiąże się z nowymi problemami skórnymi – od wyprysków i przebarwień po suchość i nadwrażliwość. Szukając rozwiązań, naturalnie sięgamy po ulubione kosmetyki. Jednak nie wszystkie składniki są bezpieczne dla kobiet w ciąży.

Skóra to największy organ ciała – a jeśli pewne składniki nakładane są na dużą powierzchnię, ich znaczna ilość może się wchłonąć. Niektóre substancje, choć bezpieczne dla większości osób, w wyższych stężeniach mogą mieć działanie toksyczne dla płodu.

Nawet jeśli ryzyko jest niewielkie, większość specjalistów zaleca ostrożność – szczególnie w pierwszym trymestrze, kiedy kształtują się narządy dziecka.

Retinoidy – kategorycznie nie!

Retinoidy to częsty składnik kosmetyków przeciwzmarszczkowych i przeciwtrądzikowych. Te pochodne witaminy A – jak retinol, tretinoina, adapalen czy izotretynoina – są bardzo skuteczne w wygładzaniu skóry i redukcji zmian trądzikowych.

Jednak stosowane w silnych dawkach – zwłaszcza w formie doustnej (jak izotretynoina) – są powiązane z poważnymi wadami wrodzonymi. Nawet preparaty do stosowania miejscowego, choć mniej silne, nie są zalecane w ciąży ze względu na potencjalne ryzyko.

Jeśli chcesz dbać o cerę w ciąży, sięgnij po bezpieczne alternatywy – takie jak kwas azelainowy lub niacynamid – które są skuteczne i uznawane za bezpieczne w tym okresie.

Kwas salicylowy w wysokich stężeniach

Kwas salicylowy to kolejny składnik, do którego należy podejść z ostrożnością. Obecny jest w preparatach przeciwtrądzikowych i złuszczających. Należy do grupy beta-hydroksykwasów (BHA). Choć niskie stężenia (poniżej 2%) w kosmetykach dostępnych bez recepty – jak żele do mycia twarzy czy punktowe preparaty – są zazwyczaj bezpieczne, to produkty o wysokiej dawce, np. peelingi chemiczne czy doustne środki, należy wykluczyć.

Bezpieczniejsze alternatywy to kwas mlekowy lub kwas glikolowy w umiarkowanych stężeniach, które skutecznie złuszczają i rozjaśniają skórę.

Hydrochinon – lepiej unikać

Hydrochinon stosowany jest do rozjaśniania przebarwień i melasmy. W ciąży, gdy problemy z pigmentacją stają się częste, może kusić sięgnięcie po ten składnik.

Jednak hydrochinon wchłania się przez skórę w stosunkowo dużych ilościach. Choć nie udowodniono jego szkodliwości dla płodu, sam wysoki stopień wchłaniania budzi niepokój, dlatego lepiej go unikać do czasu porodu.

Zamiast tego sięgnij po serum z witaminą C lub kwas kojowy – skuteczne i znacznie bezpieczniejsze sposoby na rozjaśnienie skóry.

Olejki eteryczne – naturalne nie zawsze znaczy bezpieczne

Olejki eteryczne uchodzą za naturalne i bezpieczne, ale nie wszystkie są odpowiednie dla kobiet w ciąży. Niektóre – jak szałwia muszkatołowa, rozmaryn, cynamon czy mięta pieprzowa – mogą wywoływać skurcze macicy lub wpływać na ciśnienie krwi, szczególnie w wysokim stężeniu.

Choć niektóre olejki mogą być bezpieczne w małych ilościach lub po rozcieńczeniu, zawsze warto skonsultować ich stosowanie z lekarzem prowadzącym ciążę.

Filtry chemiczne w kremach z filtrem – postaw na mineralne

Stosowanie kremu z filtrem jest ważne każdego dnia, zwłaszcza gdy zmiany hormonalne zwiększają skłonność skóry do przebarwień. Jednak niektóre filtry chemiczne, takie jak oksybenzon czy avobenzon, mogą działać jako zaburzacze hormonalne.

Choć badania wciąż trwają, wielu specjalistów zaleca w ciąży przejście na filtry mineralne. Szukaj składników takich jak tlenek cynku lub dwutlenek tytanu – nie wchłaniają się one przez skórę i są uznawane za bezpieczne.

Bezpieczna i prosta pielęgnacja

W czasie ciąży najlepiej sprawdza się prosta i delikatna pielęgnacja. Skup się na produktach, które nawilżają, łagodzą i chronią. Wybieraj składniki takie jak kwas hialuronowy, ceramidy czy aloes, które dbają o skórę bez ryzyka.

Jeśli masz wątpliwości co do danego kosmetyku, zabierz go na wizytę kontrolną lub skonsultuj się z dermatologiem, który zna się na pielęgnacji w ciąży.